Wymiary barierki dla "opalek1g"
Mam nadzieję, że widać na zdjęciach to, o co Wam chodziło
pozdrawiamy
1. barierka na piętrze
2. barierka na parterze
Mam nadzieję, że widać na zdjęciach to, o co Wam chodziło
pozdrawiamy
1. barierka na piętrze
2. barierka na parterze
Chcę Was zapytać, czy macie jakieś doświadczenia lub spostrzeżenia na temat drzwi Pol-skone? Bardzo jestem ciekawa opinii.
Druga epopeja budowlana mogłaby mieć tytuł: "Jak ja kocham profesjonalnych montażystów". Chyba muszę pilnie nauczyć się chińskiego, bo po polsku 80% ekip budowlano-monterskich nie rozumie ani słowa (no może za wyjątkiem dzień dobry). Drzwi montowane są już od 2 miesięcy i ciągle nie mogą tego skończyć... Pomijam już fakt zwykłej kultury, gdzie wchodząc do kogoś do domu (szczególnie zimą) wypada zdjąć buty (nie było nam miło patrzeć na zdemolowane błotem i gumą schody wewnętrzne). Monterzy kuchni jakoś nie mieli z tym problemów.
....eh, musiałam sobie ponarzekać
W łazience montuje się szafka, ale blacik przyjechał trochę zarysowany, więc czekamy na nowy. Udalo się natomiast przesunąć ją trochę w lewo i dobrać uchwyty (ależ postęp )
Dojechał do nas w końcu również górny pokład naszej kuchni. Można powiedzieć, że meble są w komplecie (choć w kuchni brakuje jeszcze paru rzeczy np. roletek na oknie i większego stolika).
Ze względu na brak spiżarki zorganizowaliśmy sobie 2 szafy, w których miejsca na słoiczki, wina i inne cuda jest mnóstwo
W łazience zaczęliśmy montaż szafki, ale...
- trochę ją musimy przesunąć na lewo
- dojechać powinien blat (w kolorze ciemny brąz)
- musimy zainstalować umywalkę i baterię
- brakuje jeszcze uchwytów
powinno być pięknie
Chodzi oczywiście o kuchnię. Czekamy na nowe 2 fronty, ale coś im nie po drodze do nas. W każdym razie parter mebli kuchennych jest już w komplecie No i obraz w końcu zawisł na ścianie...
Doczekaliśmy się też instalacji okapu
Na piętrze na razie nic nowego się nie dzieje. Cieszymy się natomiast bardzo, bo w końcu malarze skończyli swoją pracę i już nie musimy wiecznie sprzątać pokoi po kropkach z farby (no coż, zdaża się to nawet najlepszym, mimo rozkładania folii ).
Ale...zapomnialabym o prezencie od rodziców - od soboty mamy w sypialni dywan
Po ostatnim wpisie z pierogami, mężuś zaczął mnie straszyć, że zmieni mi hasło na blogu. Ja tam do bojaźliwych nie należę więc dziś znów wkleję fotkę (oczywiście z najczęstszym bohaterem ostatnich opowieści)
Oto, jak mężuś wita swoją osobistą teściową we własnych skromnych progach
Na razie tak "roboczo" zawieszone, ale nie mogłyśmy się powstrzymać
a tak wyglądają na zewnątrz
A poniżej coś z zupełnie innej beczki - miejsce na grill i składzik na drewno (taki powiedziałabym nietypowy ). Może mój mężuś zgodziłby się na coś takiego...