Początek kuchni, schodów i drzwi wewnętrznych
Data dodania: 2010-12-30
Wczoraj, jak na zamowienie, cztery brygady przebojowych ekip oblężyło nasz dom. Wchodząc do środka poczuliśmy się, jak na jakiejś imprezie (brakowało tylko przekąsek i piwa). Po kilku godzinach panowie tak się zintegrowali, że każdy wiedział o każdym niemal wszystko. A wesoło było...
Na szczęście nie zapomnieli przy tym wszystkim po co do nas przyjechali. Pracując od rana do 21-22 godziny zostawili po sobie takie ślady: